czwartek, 10 lipca 2014

Czy lubimy kobiety świadome swojej seksualności?

Stoi na przystanku, jest piękna, seksowna. Świadoma siebie, pełna seksu. Już od samego patrzenia można dostać orgazmu. Kobieta. Na owym przystanku jest 20 innych, ale to ona jest widoczna,  przyciąga, zaskakuje, zachwyca. Trudno od niej oderwać wzrok. Bogini. I wcale nie musi mieć w 100% świadomości, że tak jest. Po prostu jest sobą, lubi TO. To znaczy seks. Emanuje nim, a inni odbierają podświadomie tą informację. Czy to źle? Nie! Doskonale! Ważne co ma w sercu i głowie.

Często spotykam się z sytuacjami kiedy mężczyźni biorą się na odwagę, czy to na sucho czy mokro, po ognistej wodzie życia, i stwierdzają „ lubisz seks, widać to, bawisz się nim, jesteś otwarta”. Uznaję to za komplement. Co nie oznacza, że jestem nimfomanką, czy zaliczam co popadnie. Nie, ja lubię seks, cieszę się nim. Nie widzę w tym nic złego. Nie jest to moje narzędzie manipulacji czy środek do osiągania celu. Nie mam nic przeciwko, że faceci to czują. Jedni obejdą się smakiem, inni może zainteresują, albo zafascynują do utraty tchu. Ale pozwalam sobie na to, niczego nie wypieram, nie chowam w sobie.

Dlaczego kobiety się tego wstydzą? Przecież  każda chce być kochana, podziwiana, uwielbiana. Pragnie bliskości i czułości? Gdzieś dawno powstały blokady, brak akceptacji, pewności siebie, purytańskie wychowanie, zranienia. Utrudniacze.  Można to zmienić. Warto to zrobić.
Mężczyzna otwarcie mówiący o seksie jest ok., kobieta natomiast stanowi zjawisko. Jak tak otwarcie ona może o tym mówić? A w czym ona jest inna niż on. Utarło się, iż mężczyzna mający wiele kochanek jest akceptowany, ale kobietom nie wolno, bo zostaną nazwane kurwami. To także warto zmienić. Jesteś wolna, idź i baw się. Dlaczego nie?! Co do tego społeczeństwu, rodzinie, znajomym. Twoje życie więc  korzystaj jak uważasz.

Szczególnie ciężko mają młode dziewczyny, sama nie chciałabym wrócić do lat nastoletnich. Z moimi 29 latami bardzo mi do twarzy i nie mam potrzeby cofać się choćby o rok. Kobieta jak wino, z wiekiem nabiera aromatu. Młode wino szybko uderza do głowy, starsze się smakuje, ma różne nuty, aromaty… Młode niewiasty chcą się pokazać zamanifestować, udowodnić, że są do przodu.  Szukają siebie, mają jak najbardziej do tego prawo. Byle nie robić czegoś pod presją innych. Matki, która zabrania chociażby trzymania za rękę, czy ojca, który na samą myśl, że jego nastoletnia córka uprawia seks jest w stanie siekierą odrąbać wszystkie penisy w promieniu 3km. A prawda jest jedna i niezmienna, jak będzie chciała się doświadczać, to i tak to zrobi. Uwierz mi drogi tato.

A wracając do tych świadomych swojego ciała. Czy one są idealne? Nie. Bo nie ma ideału. Ale mają to coś. Coś wyjątkowego. Bez znaczenia jaki mają rozmiar XS cz XL, biust jak dwie jędrne główki kapusty (z której to lektury?), czy malutkie, takie idealne do rączki. Pupkę płaską czy jędrną i twardą. Usta małe czy duże… nie ma to absolutnie znaczenia. Faceci lubią ZADBANĄ naturalność. I nie mam tu na myśli zapuszczania wąsa, włosów na nogach i krzaczastych brwiach. Nie, nie, nie. Mam na myśli panią, która lubi siebie. Uśmiecha się do siebie i świata. Dba o urodę i nie gardzi modą- to zawsze dobrze robi na samopoczucie. No i nie wypierają swoich cielesnych potrzeb!

Czy każda z nas może taka być? TAK, jak najbardziej. Nie jest to przedruk z Cosmopolitan, więc nie będzie instrukcji obsługi. Jeśli chcesz taką być lub nią jesteś- gratuluję.

A jak to jest z mężczyznami? Identycznie tak samo. Jest 20 na przystanku, ale to od niego nie można oderwać wzroku, a w myślach wielu pań rodzi się marzenie. Ten czarujący uśmiech, chyba mam objawienie, omamy wzrokowe. To Ty istniejesz?! I niby taki jak inni, a jednak wyjątkowy.
 Ludzie świadomi siebie przyciągają, fascynują. Każdy ma inny sekret jak to się stało. Ale warto, naprawdę warto w to wejść i nie wypierać potrzeb, bo z tego nigdy nic dobrego nie wynika.

I pozostaje odpowiedź na pytanie:

Czy lubimy świadome seksualności kobiety i mężczyzn?

Ja uwielbiam!


A Wy?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz