1.500 zł. Tyle jest warta twoja macica. Tym razem ginekolodzy postanowili dorobić do swoich pensji. Proceder jest następujący: jeśli już urodziłaś dziecko, to jesteś już w grupie zainteresowania. W sumie już z niej skorzystałaś, a masz podwójną motywację do życia. Czyli idealnie.
Idziesz na badania, bo tak trzeba, bo tak dobrze. Robią ci cytologię a wyniki okazują się niepokojące. Nic jeszcze dokładnie nie wiadomo ale pada słowo klucz, które sieje lęk. HPV. Warto się zdecydować na zabieg usunięcia macicy...tak na wszelki wypadek. To kosztuje 1.500zł. No nie dasz tyle żeby spokojnie żyć??? Żeby nie zostawić dziecka samego na świecie? No pewnie że dasz, wszystko dasz byle cieszyć się jego widokiem jak najdłużej. Dasz się pokroić dwa razy, byle było dobrze.
Takie poświęcenie jest chwalebne, niestety na darmo. Tu wcale nie chodzi o twoje zdrowie, a o pieniądze. I to duże. Kilka, kilkanaście pacjentek w miesiącu daje niezły wynik.
Sprawa została skonsultowana z innym lekarzem, starej daty. Takim co jeszcze leczy, a nie tylko zarabia. Okazuje się, że badanie zostało źle zrobione, w złym momencie cyklu i że wszystko jest dobrze. Ale czy każda kobieta po usłyszeniu takiej diagnizy nie straci głowy. Podda ją pod wątpliwość. Przecież lekarz ma leczyć, pomagać, a nie szkodzić. I to w tak inwazyjny sposób.
Gdyby takie zdarzenie miało miejsce raz, można uznać to za pomyłkę. Ale nie jeśli w przeciągu 2 miesięcy 3 znajome kobiety miały tę wątpliwą przyjemność spotkać się z taką diagnozą. To taczej nie przypadek.
Wnioski pozostawiam wam. Natomiast na pewno warto 10 razy się zastanowić zanim dacie sobie cokolwiek wyciąć. Nie na darmo zawód lekarza w przeciągu ostatnich lat bardzo stracił na zaufaniu społecznym.
Zdjęcie pochodzi z portalu Gazeta.pl